Polityka nie dla młodzieży?

fot. Kancelaria Premiera


Cześć, witajcie!
Polityka towarzyszy nam prawie od początku stworzenia świata. Zainteresowanie nią raz wzrasta, raz maleje. Jak to jest u polskiej młodzieży? Pozwólcie, że będę posługiwał się danymi ze strony dziennik.com
Otóż jak wynika z badań z 2012 roku tylko 14% młodych uważnie śledzi życie polityczne. Aż 44% deklaruje, że się nią nie interesuje. Co jest zatem tego przyczyną? Na pewno kłótnie, które prowadzą donikąd. Jednak jak wynika z badań, młodzież jest znudzona tematem obecności krzyża w miejscu publicznym, czy katastrofy smoleńskiej. Ja mam inne zdanie na ten temat - polityka powinna ingerować w te dziedziny, wyjaśnić je w jak najszybszym czasie.
Młode pokolenie bardziej interesuje temat pracy, nauki i emerytury. Według mnie to właśnie tych tematów powinno być w polityce najwięcej, dopiero na drugim miejscu należy postawić stołki, polityczne błędy (ortograficzne, stylistyczne, itp.). Polska polityka powinna przejść poważną operację plastyczną, jednak przy obecnym układzie nic nie wskazuje na to, że znajdziemy odpowiedniego chirurga. Ba, można stwierdzić, że jeszcze się zapewne nie urodził.
Jeśli chodzi o edukację, to jest o niej mowa kilka razy w roku - przed egzaminami gimnazjalnymi, przed maturami i po maturach, ewentualnie gdy polska oświata zajmie jakieś miejsce w ogólnoświatowym rankingu. Jak więc ludzie młodzi mają zainteresować się polityką, gdy o tematach, które interesują je najbardziej, mowa jest tylko trzy, cztery razy w ciągu dwunastu miesięcy? Szanse są raczej nikłe.
Czy młodzi powinni wyrazić zainteresowanie tym, co dzieje się na Wiejskiej? Niewątpliwie tak. To właśnie tam rozgrywane są rzeczy najważniejsze i najistotniejsze dla naszego państwa, więc powinniśmy wiedzieć co się w Polsce dzieje. Trzeba mieć pojęcie o panującym prawie, aby nie wplątać się w jakieś niepotrzebne kłopoty. Każdy przecież wie, czym skutkuje niestosowanie się do przepisów.
Czy możemy wpłynąć na to, co się dzieje w Warszawie? Jak najbardziej. Jest takie coś jak "wybory". Może nie każdy słyszał; wybieramy w nich naszych przedstawicieli, którzy będą właśnie ciebie reprezentować w Europie i na świecie. A więc czyją winą jest, że mamy taką a nie inną sytuację w Polsce? Twoją! Jeśli masz ukończone 18 lat, to możesz, a nawet powinieneś iść na wybory. Jeśli, nie - namów rodziców, sąsiadów. Jeśli wstydzisz się tego, jak Polska jest reprezentowana w innych krajach, to na co czekasz? Nic się nie stanie, jeśli pójdziesz raz na cztery/pięć lat do urny wyborczej i postawisz krzyżyk przy partii, która jest ci najbliższa.
A która partia jest ci najbliższa? Właśnie, trzeba zacząć od tego. Możesz sobie wyszukać listę partii. Później wystarczy wejść na ich stronę, by poczytać program. Nuda, tak? Wejdź na YouTube. Napisz nazwę partii i dodać słowa "spot wyborczy"; w kilkanaście sekund dowiesz się, co chcą zmienić dane ugrupowania.
Kolejne wybory już za rok. Ja idę, a ty? Zagłosuj na tych, którzy twoim zdaniem mogą coś w Polsce zmienić. Powodzenia! :)

1 komentarz:

  1. Ja nie głosuje bo nie mam 18 lat :( Ale na pewno jakbym miała głosowac to tylko na osobe pewna :)

    OdpowiedzUsuń